Zapis trasy (track) z wyjazdu do Rumunii w 2019 roku.
Trasa w sumie fajna. Zawiera trudne kawałki, które,szczególnie po deszczu, mogą dać dobrze w kość. Jest też parę miejsc, których z złych warunkach w ogóle nie należy próbować.
Blog Ireny, Olgi i Tomka
Zapis trasy (track) z wyjazdu do Rumunii w 2019 roku.
Trasa w sumie fajna. Zawiera trudne kawałki, które,szczególnie po deszczu, mogą dać dobrze w kość. Jest też parę miejsc, których z złych warunkach w ogóle nie należy próbować.
Już po powrocie z Ukrainy. Fajnie było, tylko krótko. Zmielony przegub spowodował, że musiałem przerwać wycieczkę w połowie i wracać asfaltem do domu. Z drugiej strony zeszłorocza inwestycja w centralną blokadę (CDL) przyniosła owoce, bo laweta nie była potrzebna.
Napędy i wyciągarka miały na pewno co robić.
Po tym podjeździe kończył mi się prąd w akumulatorze. Oprócz kolein i ciągnięcia błota mostami stromizna, której nie widać na zdjęciu, też robiła swoje.
Okrągła, dziesiąta edycja imprezy organizowanej przez Wiecha. Tym razem baza noclegowa mieściła się nad urokliwym jeziorem.
Dwa dni fajnej krajoznawczej jazdy, z elementami ładnymi oraz elementami trochę trudniejszymi. Deszczu nie było, więc trasy wyschły i nawet torfy nie stanowiły wielkiego wyzwania.
Klimaty na trasie były dość “dżunglowe” . Piła była w użyciu.
Były też odcinki torfowe, na nasze szczęście dość suche.
I błoto. Kilkusetmetrowe przejazdy przez leśne drogi, zniszczone maszynami drwali.
Koło zapasowe przydało się dwa razy. Najpierw Rorvik zniszczył oponę na kawałku złomu wrzuconym w koleinę, potem mi jakiś kawałek drewna wbił się pomiędzy felgę a oponę.
Tutaj fragment video z odcinka w koleinach.
Słabo tej wiosny z off-roadem, bo zdrowie jakoś nie chciało współpracować 😉 Ale chociaż na jeden dzień się udało. Trasa wzdłuż Narwii w okolicach Pułtuska.
Zapowiadało się źle, ale jednak udało mi się wrócić do zdrowia i pojechać na Transgranica 4×4 2019. Jak zwykle było super! Socho zamawia pogodę u jakiegoś dobrego szamana, więc było słonecznie i przyjemnie 🙂
Tym razem sędziowałem odcinek czasowy i trawersy. Załogi miały co robić! Najbardziej cisnący zaliczali po dwie czy trzy rolki i żegnali się z marzeniami o zwycięstwie 😉
Ukręciłem też kawałek materiału video
Tym razem do Gołdapi postanowiłem jechać szutrami. Pogoda była ładna, więc kusiło. Wyjechać z Warszawy mogłem dopiero po południu, więc na szutry wskoczyłem gdzieś w połowie drogi, koło Kolna.
Trasa była bardzo fajna. Okolice rzeki Pisa i jeziora Śniardwy są bardzo malownicze.
Bliżej Gołdapi lasy gęstsze i bogate w grubego zwierza. Stado jeleni nie było łaskawe zapozować, za to łoś był bardzo fotogeniczny 🙂
Już niedługo kolejna Transgranica!
A tymczasem jeszcze jeden filmik z zimowego objazdu fragmentu trasy.
Odwiedziny okolic Gołdapi.
Śniegu co niemiara, zabawy też!
Był też baobab. Na szczęście nieduży 😉
I jeszcze filmów garść. Pierwszy mój, resztę załoganci z Ukrainy ukręcili.
Powitanie sezonu off road w roku 2019 wypadło 1 stycznia 🙂 Jest dobrze!
Były 3 dyskoteki. Trochę jazdy po lesie, trochę błota. Teren ma potencjał i następnym razem trzeba zacząć tam, gdzie dzisiaj kończyliśmy.