Korzystając z fajnej, wiosennej pogody wybraliśmy się na spacer po Kampinosie. Bliskie okolice Warszawy, a można znaleźć sympatyczne i nie zatłoczone miejsca.



Blog Ireny, Olgi i Tomka
Korzystając z fajnej, wiosennej pogody wybraliśmy się na spacer po Kampinosie. Bliskie okolice Warszawy, a można znaleźć sympatyczne i nie zatłoczone miejsca.
W czasie pobytu w Londynie zaliczyliśmy wycieczkę do studia filmowego, w którym kręcono film Harry Potter. Fajna wycieczka autokarem, startującym spod muzeum Sherlocka Holmes’a albo dworca St. Pancrass. W autokarze fragment filmu a na miejscu ogromne studio filmowe z dekoracjami z filmu. Dużo zwiedzania, oglądania oraz atrakcje specjalne: Olga miała okazje „polatać” na miotle.
Film jest nakręcony przy użyciu green box-a i miotły 😀
Muzeum pałacu Króla Jana III w Wilanowie organizuje w okresie zimowym fajne pokazy pod tytułem „Królewski ogród światła”. Sporą cześć pałacowych ogrodów dekorują tysiącami światełek. Jednego roku nawiązali do Alicji w Krainie Czarów, w tym roku też jakieś baśniowe stwory zalęgły się w okolicy oranżerii.
Dodatkowo czasem można załapać się także na pokazy mapingu na frontowej ścianie pałacu. Historia powrotu Króla Jana III spod Wiednia robi wrażenie!
„Duchy i dynie” to jedna z cyklicznych imprez, organizowanych przez Ankę i Kosę z Polskich Bezdroży. Polecam ich imprezy wszystkim stawiającym pierwsze kroki w off-road-ie czy chcącym wypełnić weekend dzieciakom.
Właśnie dla dzieci jest impreza, na której byliśmy z Olgą i jej koleżanką. Wyzwań terenowych właściwie brak. Były za to foto zagadki, szukanie znaczków po trasie, wycinanie Jack-o’-lantern z dyni, ognisko, kiełbaski i zupa dyniowa.
Transgranica to impreza off-road, odbywająca się w okolicy Gołdapi. W 2017 roku było tak:
Na Transgranicę jechałem z Warszawy samo. Plan był jechać „na azymut”, gdzieś z okolic Ostrołęki w stronę Gołdapi. Wyszło fajnie.
Pliki GPX z zapisem poszczególnych dni wyjazdu, posklejane w jedną mapkę.
Na mapce oznaczone są noclegi (namiocik), jaskinie i zamki oraz ciekawe miejsca.
Spaliśmy po części na dziko – te nasze namiociki oznaczają fajne miejsca do spania, chociaż nie wszystkie są tak pojemne aby pomieścić ekipę jadącą w kilka aut. My byliśmy sami (3 osoby, auto i namiot), więc nie potrzebowaliśmy dużo miejsca.
Sama trasa jest terenowo łatwa – jedno auto z w większości żeńską załogą nakłada pewne limity. Nie zalecam jednak jechania środkowego odcinka (od Hunedoary do Horezu) komuś kto nigdy w górach nie jeździł albo ma lęk przestrzeni 😉
Tracki z tego wyjazdu są też dostępne na moim profilu w Wikiloc
Dobra pogoda, dobre towarzystwo. Organizator… się tutaj nie przyczynił. Trasy za to niegłupie 🙂