Okrągła, dziesiąta edycja imprezy organizowanej przez Wiecha. Tym razem baza noclegowa mieściła się nad urokliwym jeziorem.
Dwa dni fajnej krajoznawczej jazdy, z elementami ładnymi oraz elementami trochę trudniejszymi. Deszczu nie było, więc trasy wyschły i nawet torfy nie stanowiły wielkiego wyzwania.
Klimaty na trasie były dość „dżunglowe” . Piła była w użyciu.
Były też odcinki torfowe, na nasze szczęście dość suche.
I błoto. Kilkusetmetrowe przejazdy przez leśne drogi, zniszczone maszynami drwali.
Koło zapasowe przydało się dwa razy. Najpierw Rorvik zniszczył oponę na kawałku złomu wrzuconym w koleinę, potem mi jakiś kawałek drewna wbił się pomiędzy felgę a oponę.
Tutaj fragment video z odcinka w koleinach.