Luty 2016.
Impreza nad Biebrzą i Nettą, organizowana przez Wiecha. Jak zwykle fajnie, tylko tym razem grypowo. Irena nie przyjechała w ogóle, mnie rozłożyło w trakcie.
Poniżej walka z „rowkiem”. Jedyne drzewo po drugiej stronie to ta brzoza. Lin niestety zabrakło 🙂