Jadąc do Norwegii mocno zastanawialiśmy się czy będzie tam dobra pogoda. Z racji długości naszego urlopu i wielkości tego kraju (popatrzcie na mapę, ale z południa na północ Norwegii jest ponad 1 500 km!) postanowiliśmy ograniczyć wycieczkę do rejonu Bergen. Jest tam mnóstwo atrakcji turystycznych, więc uznaliśmy, że na pierwszy raz wystarczy.
Analiza informacji o typowej pogodzie pokazała, że padać będzie sporo. Większość dni z deszczem, ale zgodnie z informacjami deszcze miały być „przelotne”.
Ok, teraz już wiemy. Rejon Bergen jest jednym z najbardziej deszczowych rejonów Europy. „Przelotność” deszczu polega na tym, że rzeczywiście przeleci. Po 2 dniach ciągłej mżawki. I na 15 minut 🙂
Jeżeli wybieracie się w ten rejon, to nie zapomnijcie o porządnych ubraniach turystycznych. My mieliśmy oczywiście buty trekingowe, kurtki nieprzemakalne itp. To za mało. Potrzebny jest naprawdę solidny sprzęt turystyczny, oddychający i szybkoschnący. I to najlepiej z nadmiarem. Inaczej wycieczka kończy się podziwianiem Norwegii z okna przyczepy campingowej bądź smętnym pobytem w mokrym namiocie.