Ciąg dalszy wakacyjnej włóczęgi. Covid zamknął granice, więc był czas aby się po Polsce pokręcić.
Zaczęliśmy w okolicach Wyszkowa, wycieczką wzdłuż Bugu w stronę Broku. Wody tym razem było co niemiara, więc i wyzwań terenowych nie brakowało.
Przejażdżka skończyła się gdzieś pomiędzy Brokiem a Wyszkowem, w rowie z błotem. Wyciągnięcie naszego auta, z pomocą drugiego samochodu, kinetyka, hi-lifta i tirfora zajęło dobrą godzinę 🙂
Potem ruszyliśmy w kierunku Olsztyna, wspólnie z kilkoma innymi autami. Były leniwe biwaki, były ładne widoki.
Po drodze zahaczyliśmy o Olsztynek, wysłuchaliśmy koncertu organowego w Świętej Lipce i zwiedziliśmy Wilczy Szaniec oraz bunkry na Mamerkach.
W drodze powrotnej był Zwalony Most koło Kruklanek. No ni czorta nie szło przejechać…
Trochę więcej zdjęć