Loro Park

Loro Park to zoo na Teneryfie. Bardzo nam się podobało, bo wydaje się być zbudowane w sposób maksymalnie sprzyjający zwierzętom. O ile to w ogóle w przypadku zoo możliwe…


Na mnie ogromne wrażenie wywołała strefa pingwinów – Planet Penguin. To ogromna hala, gdzie pingwiny mają kryte pomieszczenie przypominające strefę podbiegunową. Z agregatów pada sztuczny śnieg, pingwiny mieszkają na pokrytej lodem wyspie, a pływają w ogromnym basenie. Zwiedzający podróżują wokół wybiegu ruchomym taśmociągiem i oglądają pingwiny przez szyby. Nie ma więc przepychania się zwiedzających czy kolejek.

Wnętrze pingwinarium
Specjalnie wyprofilowana podstawka na pingwina. Z lokatorem
Widok przez szybę do basenu z pingwinami

Loro Park zawiera też sporą strefę dla ptaków. Po pierwsze dużo gatunków chodzi swobodnie, wśród ludzi. Jest też zamknięta woliera, gdzie można obejrzeć mnóstwo mniejszych, a za to bardzo kolorowych pierzastych stworów.


Następna część to akwaria i oceanaria i stworzenia wodne.


Jest też strefa pokazowa z fokami. Druga z orkami. I trzecia z delfinami. Jeżeli dziecko ma w dniu wizyty urodziny, to może się załapać na przykład na zabawę z delfinami.


Wreszcie, w ramach „normalnego” zoo są na przykład białe tygrysy.