Tym razem na południe. Trzeba korzystać, bo przerwa w pandemii…
Zaczęliśmy w Kotlinie Kłodzkiej. Była Twierdza Srebna Góra, Błędne Skały, Szczeliniec i miasto Kłodzko.

Byliśmy też w Czechach, na 721-metrowym moście linowym.

Potem przelot przez Austrię, do Niemiec, w okolicę jeziora Chiemsee, z pałacem Ludwika II (chyba „Szalonego” z lekka).

Byliśmy też w Monachium, w Starej Pinakotece i Muzeum Lotnictwa.

Z Niemiec przez drogę wysokogórską (Grossglockner) pojechaliśmy w Dolomity.

A Dolomity, to nam z ręki jadły. Wystarczyło z namiotu głowę wystawić.

Niestety, najfajniejsze przełęcze w górach były zamknięte z powodu spędu 8000 kolarzy. Zawody jakieś sobie urządzili… Pojechaliśmy więc do Słowenii – Dolina Soczy i Triglav.

Jeszcze tylko ciastko z kremem w Bled i na Czarną Mambę do Wiednia 🙂
A, i jeszcze Muzeum Techniki w Wiedniu zdążyliśmy zobaczyć.

I do domu 🙂
Wspominki:
Albumy ze zdjęciami